W Tajlandii trwają ogólnokrajowe masowe protesty, w których demonstranci wzywają do ustąpienia rządu premiera Prayutha Chan-ocha. Premier ogłosił, że nie ugnie się pod wpływem manifestujących i nie zamierza ustąpić.

Ponadto w związku z zawirowaniami politycznymi w Tajlandii, odbudowa krajowej branży turystycznej utknęła w martwym punkcie. Oznacza to, że pandemia nie jest jedyną przeszkodą na drodze do ożywienia gospodarczego.

GlobalData, firma zajmująca się analizą danych, nie przewiduje szybkiego ożywienia międzynarodowej turystyki. W 2019 roku Tajlandię odwiedziło aż 39,7 mln turystów z całego świata. Natomiast samych wyjazdów krajowych odbyło się 113 milionów. Obecnie taka forma turystyki może stanowić wybawienie dla ożywienia branży. Jednak wraz z nasilaniem się demonstracji, również i taki rodzaj podróży stoi pod znakiem zapytania. Stanowi to wielki problem, bo Tajlandia jest jednym z najbardziej uzależnionych państw od turystyki na świecie.

GlobalData przewiduje, że turystyka zagraniczna do Tajlandii spadnie w 2020 roku o 38%, a krajowa o prawie 25%.

źródło: ttgasia
foto: unsplash